Stan
Łódka została znaleziona nad Zalewem Zegrzyńskim koło Warszawy. Była polakierowana i przygotowana do żeglugi w kolejnym sezonie, co jednak nigdy nie nastąpiło… W takim stanie przez 20 lat wisiała na pasach transportowych w klubowym hangarze.
Po załatwieniu formalności związanych z kupnem, została przywieziona do Warszawy w okolice Portu Czerniakowskiego nad Wisłą. Stan kadłuba nie był najgorszy. Słomkowe listwy, z których jest zbudowana były mocno rozeschnięte, ale to jest naturalny stan drewna, które przez wiele lat nie widziało wody. Widać było, że w trakcie poprzedniego remontu wymieniono skrzynię mieczową. Potwierdził to poprzedni właściciel Omegi.
Szpary pomiędzy listwami kadłuba były spore, ale pełne zalanie ich jakikolwiek klejem, uszczelniaczem, czy farbą byłoby złym rozwiązaniem. Po zwodowaniu łódki drewniane listwy kadłuba nasiąkają wodą i puchną. Nie mając naturalnych szczelin pomiędzy listwami wypchnęłyby wszystkie uszczelniacze. Takie działanie zaszkodziłoby kadłubowi – słomki by się wypaczyły. Listwy kadłuba muszą się same uszczelnić przez nasiąknięcie wodą i muszą na to mieć przestrzeń.
Poza tym drewno kadłuba jest w dobrym stanie. Nigdzie, nawet w takich newralgicznych dla tych łódek miejscach jak stępka, pawęż czy dejwud dziobowy nie było miękkiego drewna, które by świadczyło o procesie gnicia. Pokład Omegi jest zrobiony ze sklejki. Przy szlifowaniu, które kiedyś było robione, została w pewnych miejscach zdarta, „przepalona” aż do drugiej warstwy. Widoczne są różne odcienie sklejki i nierówny kolor pokładu. Cały kadłub była pomalowany bardzo ciemną lakierobejcą. Lakier odpryskiwał, był brzydki i teraz nadawał się tylko do zeszlifowania.
Szlifowanie
Pierwszą pracą było wyszlifowanie kadłuba. Najpierw poszedł w ruch gruby papier, potem drobniejsze o gramaturze kolejno 100 i 220. Po wyczyszczeniu pokładu, łódka została odwrócona i były szlifowane burty oraz dno. Stara lakierobejca bardzo głęboko zabarwiła drewno. W pewnych miejscach trzeba było zedrzeć nawet ok. 2 mm grubości listew, aby dotrzeć do czystego drewna. Głębsze zacieki zostały zostawione, ponieważ docelowo łódka na burtach będzie przyciemniana przy malowaniu. Poza tym, jak uznał armator, pstrokatość i różnorodność odcieni starego drewna doda uroku dla ostatecznego wyglądu łódki.
Burty i dno
Najpierw cały kadłub został pomalowany bejcą, która przyciemniła drewno i wyrównała kolor na całej powierzchni. W kolejnym etapie dno łódki zostało pomalowane podkładem epoksydowym do drewna Epinox 12 Woodprimer. Przed malowaniem łódki zostały zrobione takie próby na różnych rodzajach drewna i sklejki – Epinox nie rozpuścił bejcy, nie robił plam, nic złego się nie działo.
Następnie został położony podkład epoksydowy Bosman 54. Położona została tylko jedna cienka warstwa. Zbyt duża ilość farby mogłaby spłynąć i zatkać szczeliny pomiędzy listwami, które powinny zostać puste. Słomki kadłuba, po zanurzeniu łódki w wodzie nasiąkną, napęcznieją i łódka się uszczelni. Kolejne malowania to farba poprawiająca przyczepność Uniwin Optimal i na samym końcu farba przeciwporostowa Oliva VSE w białym kolorze.
Burty zostały pomalowane dwiema warstwami Epinox 12 Woodprimer za pomocą wałka. Po każdym malowaniu, farba była lekko szorstkowata papierem 220 do 300. Później zostały położone pędzlem dwie warstwy lakieru nawierzchniowego Teknodur 290. Ostatnia warstwa lakieru zostanie położona natryskowo.
Pokład
Pokład oszlifowano bardzo delikatnie, aby nie zedrzeć kolejnej warstwy sklejki, a tylko wyrównać powierzchnię. Najpierw dwukrotnie został pomalowany mocno rozcieńczoną bejcą. Dużym wyzwaniem było uzyskanie w miarę jednolitego koloru pokładu – pokład ma dużą powierzchnię, a stara sklejka w różnym stopniu wchłaniała bejcę.
Kolejne warstwy na pokładzie to dwukrotne malowanie podkładem do drewna Epinox 12 Woodprimer. Przy drugiej warstwie na powierzchni sklejki pojawił się „film”. Był to sygnał, że farba dalej się nie wchłania. Po wyschnięciu został lekko zszorstkowany. Jako warstwa nawierzchniowa został położony chroniący przed szkodliwością UV, lakier Teknodur 290. Ostatnia warstwa lakieru, na pokładzie i na burtach, jest położona dość mocno rozcieńczonym lakierem ( do 15%) za pomocą natrysku powietrznego.
wszystkie zdjęcia: Kasper Orkisz i Bartosz Polkowski – Żagle Warszawskie